Zanieczyszczenie powietrza: Powolne skracanie naszego życia

Nowe badania dowiodłyby, że ludzie mogliby dodać do swojego życia wiele lat w dotkniętych smogiem częściach świata, jeśli władze mogłyby zmniejszyć zanieczyszczenie pyłem – sadzę z samochodów i przemysłu – do poziomów zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

Żadne inne duże miasto w USA nie skorzystałoby bardziej niż Fresno w Kalifornii, w którym stężenie sadzy wynosi około dwa razy więcej niż wytyczne WHO.

Mieszkańcy Fresno żyliby o rok dłużej, gdyby region mógł sprostać zalecanym przez organizację zdrowia poziomom narażenia, wynika z badań przeprowadzonych przez amerykański Instytut Polityki Energetycznej na Uniwersytecie w Chicago.

Przeciętny mieszkaniec Los Angeles mógłby dodać osiem miesięcy życia. Przeciętny mieszkaniec Sacramento dodałby prawie trzy.

W listopadzie 2018 r. Miliony Kalifornijczyków zadławiły się wysokimi poziomami cząstek stałych z powodu dymu z szalejących pożarów.

Badanie nie uwzględnia tego, ale skupia się na codziennym poziomie sadzy i drobnych cząstek, wytwarzanych głównie przez spaliny samochodowe i inne spalanie paliw kopalnych.

Na całym świecie narażenie to zmniejsza średnią długość życia o 1,8 roku, co jest zdaniem autorów badania porównywalne z wpływem palenia papierosów.

„Chociaż ludzie mogą rzucić palenie i podjąć kroki w celu ochrony przed chorobami, niewiele mogą zrobić indywidualnie, aby uchronić się przed powietrzem, którym oddychają”, powiedział Michael Greenstone, profesor ekonomii i dyrektor Instytutu Polityki Energetycznej.

Badanie pokazuje korzyści zdrowotne na całym świecie wynikające z oczyszczania najbardziej dotkniętych smogiem regionów na świecie, w których mieszka około 5,5 miliarda ludzi.

Ale zmniejszenie zanieczyszczenia do poziomów zalecanych przez WHO nie będzie łatwe. W Fresno redukcja cząstek stałych o 50% wymagałaby znacznie bardziej agresywnych kontroli emisji w samochodach, ciężarówkach, sprzęcie rolniczym oraz operacjach związanych z ropą i gazem – przepisom, którym przemysł się opiera.

Sporne jest to, co jest znane jako „cząstki stałe 2.5” lub PM 2.5 – cząstki tak cienkie, że mają zaledwie 3% średnicy ludzkiego włosa.

W przeciwieństwie do większych cząstek, ten rodzaj zanieczyszczenia powietrza może osadzać się głęboko w układzie oddechowym człowieka i przyczyniać się do chorób płuc, udarów mózgu, chorób serca i innych dolegliwości.

W gęsto zaludnionych krajach, takich jak Indie i Chiny, emisje samochodowe i dym ze spalania węgla i drewna spowodowały najwyższe stężenie PM 2,5 na Ziemi.

Według Instytutu Polityki Energetycznej ludzie w Indiach żyliby średnio o 4,3 lata dłużej, gdyby kraj ten mógł obniżyć zanieczyszczenie zgodnie z wytycznymi WHO. Mieszkańcy Chin żyliby średnio o 2,9 lat dłużej.

Aby oszacować wpływ na długość życia, instytut wykorzystał parę recenzowanych badań współautorów Greenstone’a, które ilościowo określają związek między zanieczyszczeniem pyłem a oczekiwaną długowiecznością.

Instytut wykorzystał te dane do opracowania tzw. „Wskaźnika życia jakości powietrza”, aby ludzie mogli z łatwością przejrzeć długoterminowy wpływ zanieczyszczenia powietrza na zdrowie w różnych częściach świata.

Jak odnotowano w badaniu, w Stanach Zjednoczonych miasta i stany mają silną historię redukcji poziomu sadzy w powietrzu.

W latach 1970–2016 zanieczyszczenie pyłami spadło o 62% w całym kraju, głównie z powodu czystszych pojazdów i nowych wymagań dotyczących płuczek oraz kontroli emisji w elektrowniach i przemyśle.

Ale nie wszystkie obszary widziały czystsze niebo. Według instytutu stężenie cząstek stałych we Fresno – 20 mikrogramów na litr sześcienny – jest faktycznie takie samo jak w 1970 roku.

Dystrykt kontroli zanieczyszczenia powietrza w dolinie San Joaquin Valley, agencja odpowiedzialna za przestrzeganie federalnych standardów lotniczych, częściowo obwinia ten problem za typową dla tego regionu miskę, która wychwytuje zanieczyszczenia.

Zwolennicy środowiska i zdrowia twierdzą natomiast, że dzielnica lotnicza nie była wystarczająco agresywna w regulowaniu przemysłu, gospodarstw i flot pojazdów.

Pod koniec 2012 r. Dystrykt lotniczy przyjął plan spełnienia federalnych standardów w zakresie cząstek stałych do 2019 r. Niedawno zarząd dzielnicy lotniczej przyjął zaktualizowany plan zgodności z przepisami, powiedział dyrektor wykonawczy Samir Sheikh.

„Osiągnięcie tych standardów będzie trudne i wymagać będzie miliardów dolarów nowych inwestycji w czyste powietrze”, powiedział, biorąc pod uwagę geografię, meteorologię i ilość ciężkich pojazdów ciężarowych w Dolinie.

Od czasu objęcia urzędu administracja Trumpa ma mieszane osiągnięcia w zakresie usuwania cząstek stałych.

W październiku 2018 r. Działający administrator Agencji Ochrony Środowiska USA (EPA) Andrew Wheeler zlikwidował panel naukowy wyznaczony do przeglądu standardów powietrza dla cząstek stałych.